Ewangelia Jablonki
EWANGELIE POMYLONEGO Księga trzecia EWANGELIA JABŁONKI 1. Powrót Chłopiec nie wrócił triumfalnie. Nie było kwiatów, nie było fanfar, nie czekała na niego żadna wdzięczna wdowa ani święty starzec. Były ciężkie drzwi z klatki schodowej, które trzeba było pchnąć biodrem. Była matka, która obierała ziemniaki i nie wiedziała, czy uśmiechnąć się, czy spytać: „Na długo?”. Był ojciec, wciąż rozkręcający stare silniki, jakby chciał znaleźć porządek w każdej śrubce, bo w domu go nie było. Chłopiec wszedł i postał chwilę w przedpokoju. Nie witał się słowami. Położył rękę na kaloryferze, jakby chciał upewnić się, że dom ma ciepło, które da się dotknąć. – Pomóc? – zapytał, jakby prosił o przebaczenie. – Obierz – powiedziała matka, przesuwając miskę bliżej. Nie przytuliła. Nie dziękowała. Dała mu ziemniaki. Jak kapłan daje chleb. To było ich pojednanie. 2. Modlitwa obrana z patosu Ziemniaki przyjemnie chłodziły dłonie. Skórka schodziła cienkimi paskami, jak wspomnienia, kt...


