Święta Bożego Narodzenia - ZDJĘCIA

Narodziny światła wewnętrznego

Boże Narodzenie nie zaczyna się od hałasu.
Zaczyna się od ciszy.
Od nocy, która jest wystarczająco ciemna, by mogło zapalić się światło.

Światło rodzi się nie na scenie, lecz w ukryciu.
Nie w tym, co silne i gotowe, ale w tym, co kruche, nagie i jeszcze niepewne.
Tak samo rodzi się w nas.

Wewnętrzne światło nie przychodzi, gdy wszystko jest poukładane.
Przychodzi wtedy, gdy człowiek uznaje swoją noc.
Gdy przestaje udawać dzień.
Gdy pozwala sobie być stajnią — miejscem prostym, czasem zaniedbanym, a jednak wystarczającym.

Narodzenie to zgoda, by Bóg zamieszkał tam, gdzie zwykle wstydzimy się patrzeć.
W zmęczeniu.
W samotności.
W pragnieniu, które nie ma jeszcze słów.

To światło nie oślepia.
Nie krzyczy.
Nie domaga się natychmiastowej poprawy.
Jest jak mały płomień — wystarczający, by zobaczyć kolejny krok.

Dlatego święta są tak ciche w swojej istocie.
Bo nie chodzi o dekoracje, lecz o obecność.
Nie o doskonałość, lecz o narodziny.

Jeśli dziś czujesz w sobie noc — to dobra noc.
To właśnie w niej może narodzić się światło, które nie gaśnie wraz z porankiem.

Niech to będzie czas łagodności dla siebie.
Czas pozwolenia, by coś nowego zaczęło oddychać.
Czas narodzin światła wewnętrznego.

Błogosławionych Świąt.
Niech Światło zamieszka w Tobie.


















 

Komentarze

Popularne posty