Zacznij żyć...
Zacznij żyć - jest później niż myślisz... to zdanie zostało we mnie po obejrzeniu wczoraj filmy Johny. Zadziwiająco prawdziwe. Budzę się rano i budzę się w życiu, budzę się z życiem i dla życia. Jednocześnie ciągle do tego życia jestem przebudzany. Praktyka medytacji to właśnie takie przebudzanie się do życia. To otwieranie oczu coraz szerzej i szerzej. To docieranie głębiej... Mam jednocześnie wrażenie że w biegu spraw i czasu - w przemijającej rzeczywistości - jesteśmy zaproszeni do tworzenia, kreowania i odkrycia prawdziwego Życia - takiego które się nie kończy... Życie jeśli ma być życiem musi być wieczne.... W każdym z nas jest pomost do tego życia - to serce. Dzisiaj z sąsiadem byliśmy w klasztorze prawosławnym - pomagać siostrom w pracach porządkowych - byłem zdumiony jak bogatego życia doświadczają. W końcu taka jest obietnica - abyśmy mieli życie w obfitości... Przepłynęło przez mnie dzisiaj dużo cierpienia... już przestałem się zastanawiać skąd ono pochodzi. Po prostu jest i pozwalam żeby się uwalniało.... a potem jest doświadczenie życia. Medytuj... pozwól żeby słowo - mantra zabierało Cię coraz głębiej - do samego centrum tajemnicy życia - tajemnicy Chrystusa.
Komentarze
Prześlij komentarz